Źródło: https://www.dziennikwschodni.pl/pulawy/strzaly-nad-wisla-w-pulawach-zaniepokojeni-mieszkancy-wezwali-policje,n,1000256094.html

Puławianie powinni mieć się na baczności, szczególnie wędkarze i spacerowicze na wale wiślanym. W ostatni poniedziałek po zmroku w okolicy „Maćkowego Dołu” urządzono kolejne już polowanie na dziką zwierzynę. Bez ostrzeżeń dla mieszkańców ani tablic ostrzegawczych.

W ostatni poniedziałek po godz. 18:30 na terenie leżącym na południe od starego mostu, pomiędzy Wisłą a wałem przeciwpowodziowym, słychać było strzały. Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali policję i straż miejską. Okazało się, że w granicach administracyjnych Puław odbywało się polowanie. Teoretycznie miało ono status „indywidualnego”, chociaż, jak twierdzą świadkowie, myśliwych mogło być kilku.

To o tyle istotne, że tylko polowania zbiorowe mają prawne obostrzenia w postaci ustawowego obowiązku informowania właściwego urzędu gminy (w tym przypadku Urzędu Miasta Puławy) oraz stosowania tablic ostrzegawczych. Dodatkowo zbiorowy, zorganizowany odstrzał na ogół odbywa się w godzinach nocnych. Ten nad Wisłą w Puławach przeprowadzono znacznie wcześniej, kiedy na miejscu łatwiej spotkać wędkarzy, biegaczy, czy spacerowiczów.

– Sam często spaceruję w tym rejonie i byłem tam również w ostatni poniedziałek. Moim zdaniem strzelanie w tym miejscu, bez informowania mieszkańców, nawet jeśli ono ma status indywidualnego, jest nieodpowiedzialne – oburza się Piotr Sadurski, puławianin. – Zawsze może przydarzyć się wypadek. I nie chodzi tylko o przypadkowe postrzelenie człowieka, ale wyobraźmy sobie spłoszonego, szarżującego dzika, który wypada na ścieżkę uczęszczaną przez ludzi. O nieszczęście łatwo.